Tym razem na ścianie tzw. „Jungle Camp” – obozu dla emigrantów w Calais we Francji. Steve Jobs niesamowity syn syryjskiego emigranta (czy też terrorysty jak popularnie zwą rządy Europy Wschodniej).
Może polskość jest jak wszy i jedyny sposób na nią to ją polubić? Albo emigrować. /Tomasz Piątek/
Tym razem na ścianie tzw. „Jungle Camp” – obozu dla emigrantów w Calais we Francji. Steve Jobs niesamowity syn syryjskiego emigranta (czy też terrorysty jak popularnie zwą rządy Europy Wschodniej).