A nie, nie tą niestety…
Taką:
Bo ona nagrodę dostała i pozwoli mi brylować na salonach.
Może polskość jest jak wszy i jedyny sposób na nią to ją polubić? Albo emigrować. /Tomasz Piątek/
…postanowiliśmy więc zrobić zakupy na jutrzejszy brunch. Dzięki pobytowi na obczyźnie będę mógł uskutecznić przepis Hestona Blumenthala na jajecznicę na parze z organicznych jajek od kolumbijskich czarno-ogoniastych niosek oraz łososia wędzonego dymem z herbaty Lapsang Souchong i toastowanymi bułeczkami imbirowo-miodowymi (miód z akacji) z pysznym normandzkim masłem. Popijać będziemy bąbelkami z procentami.
Czyż nie brzmi jak milion dollarów?
W międzyczasie pijemy wino.
Przyzwyczaiłem się już, że informacje przedstawiane jako szansa dla polskiej gospodarki budzą we mnie największe przerażenie. Rozradowane mordy kibiców wolnego rynku drażnią mnie nawet bardziej od tych umalowanych biało- czerwonymi akwarelkami. W ostatnich dniach zaczerwieniły się lica polskich liberałów.(…) Małżeństwo Amazona z niemiecką siłą roboczą musiało się w końcu rozpaść. Amazon poszukiwał innego partnera. Kryteria były jasne: pracownicy mają być tani, pokorni, dobrze wytresowani, pozbawieni rozumu i godności człowieka. Macherzy od przepływu kapitału przeprowadzili więc szybki risercz. Daleko szukać nie trzeba było. Za wschodnim brzegiem Odry rozciąga się kraina bogata w znakomitej krwi niewolników. Karnych i zdyscyplinowanych, znających na pamięć wszystkie litanie na część pracodawcy i wolnego rynku. Ryzyko pracowniczych wystąpień- niemal zerowe. Proletariat zupełnie nie zainteresowany walką o swoje interesy, lecz zaangażowany w bój z upadłym ćwierć wieku wcześniej komunizmem. Podatki- jedne z najniższych w Unii. Elastyczne formy zatrudnienia na porządku dziennym. Analizujący polski rynek pracy menedżerowie musieli być zachwyceni każdą statystyką. Wiernie zrealizowany latynoamerykański model kapitalizmu czyni z Polski prawdziwą nadobnisie dla korporacji penetrujących kulę ziemską w poszukiwaniu taniej i solidnie zastraszonej siły roboczej. Po co przenosić interes na jakieś boliwijskie czy argentyńskie pampasy skoro w sercu Starego Kontynentu mamy kraj, w którym za mobbing, tępienie związków zawodowych i płace na poziomie trzecioświatowym dostaje się Orły Biznesu”.
/szmytmarek (przedruk z bloga Piotr Nowak – Sex, Drugs and Walka Klas)/