Z tego wynika ze troche mydla, prysznic i zmana plyty nabardziej ‚wiosenna’ stanowczo poprawi pogode na obrazku 🙂
Proponuje radosny ‚spiew’ Claude’a François bo… on sie we wlasnej wannie utopil.
Szkoda pieniędzy na mydło, odkładam na wódkę.
Po francusku nie rozumiem o co im chodzi w piosenkach.
aanne
20/02/2015 o 15:15
W piosenkach CF nie ma nic do zrozumienia to disco lat siedemdziesiatych do kielicha i tanczenia. Claude zarobil ogromna kase na muzyce popularnej, ale
Claude byl sknera marnie placil swoim chorzystkom i… sam probowal naprawic swoje jacuzzi. Naprawil i sie w nim po raz ostatni wykapal. Co wiecej z wanny probowala go ratowac, nawet go wyjela jego partnerka, bezmyslna blondynka . W sumie tez by zginela ale…miala na nogach modne drewniaki i to ja uratowalo.
Zycie jest dziwne, a Dylana prosze nie sluchac, zbyt smeci.
to nie mój rodzaj muzyki chyba, jeszcze robiony przez hydraulika. Mam trzy smutne albumy – takie do słuchania przed samobójstwem: Sinatrę – Sings for Only the Lonely (1958), Lady Day – Lady in Satin (1958) I Dylana – Shadows in the Night (2015). Wszystkie 3 piękne niestety.
aanne
20/02/2015 o 20:30
Gosc skojarzyl mi sie ze wzgledu na wanne:-) no i chcialam Pana pocieszyc ze slawni und bogaci a jednak tez glupio koncza.
Ja ze smentow lubie tylko Nine Simone. Mam wspolne z nia marzenie, tak jak ona chcialabym umrzec na poludniu Francji. Jej sie udalo moze i mi sie przyfarci:-) Ale to w dalszej przyszlosci, teraz jestem zbyt zajeta:-)
PS zmieniaj muze i koniec dyskusji:-)
Tomorrow. Nie dbam o sławnych i bogatych. Lubię Ninę Simone ale prawdę powiedziawszy wszystko mi jedno gdzie umrę – byle szybko i bezboleśnie i nie w Polsce.
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Słuchając:
Laurie Anderson & Kronos Quartet - "Landfall"
M.R. Makowski - Państwo Nikt. Dzieje ludzi nieważnych
To ufosy.
Czy je się pali?
zima nie odpuszcza
Tak, lepimy bałwana z deszczu i jeździmy na rowerach wodnych.
Utopil sie?
Nie bo się nie kąpię.
Z tego wynika ze troche mydla, prysznic i zmana plyty nabardziej ‚wiosenna’ stanowczo poprawi pogode na obrazku 🙂
Proponuje radosny ‚spiew’ Claude’a François bo… on sie we wlasnej wannie utopil.
Szkoda pieniędzy na mydło, odkładam na wódkę.
Po francusku nie rozumiem o co im chodzi w piosenkach.
W piosenkach CF nie ma nic do zrozumienia to disco lat siedemdziesiatych do kielicha i tanczenia. Claude zarobil ogromna kase na muzyce popularnej, ale
Claude byl sknera marnie placil swoim chorzystkom i… sam probowal naprawic swoje jacuzzi. Naprawil i sie w nim po raz ostatni wykapal. Co wiecej z wanny probowala go ratowac, nawet go wyjela jego partnerka, bezmyslna blondynka . W sumie tez by zginela ale…miala na nogach modne drewniaki i to ja uratowalo.
Zycie jest dziwne, a Dylana prosze nie sluchac, zbyt smeci.
to nie mój rodzaj muzyki chyba, jeszcze robiony przez hydraulika. Mam trzy smutne albumy – takie do słuchania przed samobójstwem: Sinatrę – Sings for Only the Lonely (1958), Lady Day – Lady in Satin (1958) I Dylana – Shadows in the Night (2015). Wszystkie 3 piękne niestety.
Gosc skojarzyl mi sie ze wzgledu na wanne:-) no i chcialam Pana pocieszyc ze slawni und bogaci a jednak tez glupio koncza.
Ja ze smentow lubie tylko Nine Simone. Mam wspolne z nia marzenie, tak jak ona chcialabym umrzec na poludniu Francji. Jej sie udalo moze i mi sie przyfarci:-) Ale to w dalszej przyszlosci, teraz jestem zbyt zajeta:-)
PS zmieniaj muze i koniec dyskusji:-)
Tomorrow. Nie dbam o sławnych i bogatych. Lubię Ninę Simone ale prawdę powiedziawszy wszystko mi jedno gdzie umrę – byle szybko i bezboleśnie i nie w Polsce.