…postanowiliśmy więc zrobić zakupy na jutrzejszy brunch. Dzięki pobytowi na obczyźnie będę mógł uskutecznić przepis Hestona Blumenthala na jajecznicę na parze z organicznych jajek od kolumbijskich czarno-ogoniastych niosek oraz łososia wędzonego dymem z herbaty Lapsang Souchong i toastowanymi bułeczkami imbirowo-miodowymi (miód z akacji) z pysznym normandzkim masłem. Popijać będziemy bąbelkami z procentami.
Czyż nie brzmi jak milion dollarów?
W międzyczasie pijemy wino.
Otagowane:bułeczki i bąbelki, jajecznica, łosoś
ryb niejadam, ale ten dym z herbaty…. ciekawe czy jesta tofu wędzone w ten sposób…
Pan spróbuje se zaparzyć ową cherbatę to będzie pan miał wędzone tofu – i w smaku i w aromacie.
http://www.yerbamarket.com/product-pol-3321-Herbata-Lapsang-Souchong-czarna-.html
bombelki z własnych działek od brocarda grand cru rzecz jasna…pan to jesteś. kura kolumbijska. coca też?
coca zamiast soli – w sumie też biała
[…] ← Sobota… […]