Przyzwyczaiłem się już, że informacje przedstawiane jako szansa dla polskiej gospodarki budzą we mnie największe przerażenie. Rozradowane mordy kibiców wolnego rynku drażnią mnie nawet bardziej od tych umalowanych biało- czerwonymi akwarelkami. W ostatnich dniach zaczerwieniły się lica polskich liberałów.(…) Małżeństwo Amazona z niemiecką siłą roboczą musiało się w końcu rozpaść. Amazon poszukiwał innego partnera. Kryteria były jasne: pracownicy mają być tani, pokorni, dobrze wytresowani, pozbawieni rozumu i godności człowieka. Macherzy od przepływu kapitału przeprowadzili więc szybki risercz. Daleko szukać nie trzeba było. Za wschodnim brzegiem Odry rozciąga się kraina bogata w znakomitej krwi niewolników. Karnych i zdyscyplinowanych, znających na pamięć wszystkie litanie na część pracodawcy i wolnego rynku. Ryzyko pracowniczych wystąpień- niemal zerowe. Proletariat zupełnie nie zainteresowany walką o swoje interesy, lecz zaangażowany w bój z upadłym ćwierć wieku wcześniej komunizmem. Podatki- jedne z najniższych w Unii. Elastyczne formy zatrudnienia na porządku dziennym. Analizujący polski rynek pracy menedżerowie musieli być zachwyceni każdą statystyką. Wiernie zrealizowany latynoamerykański model kapitalizmu czyni z Polski prawdziwą nadobnisie dla korporacji penetrujących kulę ziemską w poszukiwaniu taniej i solidnie zastraszonej siły roboczej. Po co przenosić interes na jakieś boliwijskie czy argentyńskie pampasy skoro w sercu Starego Kontynentu mamy kraj, w którym za mobbing, tępienie związków zawodowych i płace na poziomie trzecioświatowym dostaje się Orły Biznesu”.
/szmytmarek (przedruk z bloga Piotr Nowak – Sex, Drugs and Walka Klas)/
Otagowane:amazon, korporacje, niemcy, Polska, praca