Jak nie umiesz czytać to oczywiście nie kupuj, choć warto dla obrazków, z drugiej strony obrazki niekolorowe. I papier jak z PRLu, lepiej coś na kredowym sobie zapodać. Projekt książki jak z Marka Danielewskiego, spocisz się od samego patrzenia.
Kup książkę. Powspominasz. Potem kupisz pistolet, albo skoczysz z mostu przywiązując sznur do szyi i balustrady z bębniącą w głowie myślą o miałkości twojego życia. A może posłuchasz muzyki z tamtych lat nim skoczysz. Może kupisz wino lub wódkę w Biedronce, choć większość bohaterów książkowych już takich trunków nie pija.
Dużo Warszawy, Gdańsk i Ustrzyki – nie ma nas z malutkich miasteczek, którzy w 1979 roku rzeźbili wiosła podłączone do NRDowskich Vermon:
„Mój kaktus ranił już niejedną nogę
mój kaktus do białosci prawie szalał
EKSTAZA
przy ciągłym tarciu kolca w kolec
końcówka była jego mocną stroną”
(Inercja Pierwszego Rzędu)
Potem zjawiał sie Kryzys w zakładowym domu kultury jako otwierający akt Exodusu i Kombi. Jajeczne czasy to były. W książce jest nawet trochę o jazzie, PSJ, klub płytowy, człowiek musiał sam rysować okładki. tak rozwijała się wyobraźnia.
Kontrkultura wentylowa za 29 zł, jak zawsze tania i treściwa (musi się coś zmienić by wszystko pozostało po staremu). Wierzę, że zregeneruje parę komórek mózgowych zabitych przez telewizję. Chapeau bas! Panie Makowski.
Otagowane:kontrkultura, Makowski, muzyka, obok babilonu, PRL, punk
[…] skoro tak o mnie – to dla równowagi: Józef […]
makowski + Szymański (+ inni)
kolejność alfabetyczna.
no przecież pisze na pierwszym zdjęciu – to co ja będę ksionżke przpisywaćł.
no, wzruszyłem się,
znaczy, na okładki winyli patrząc,
jakbym swoje wypociny widział,
ale to pewnie starcza idealizacja, bo moje się w ’97 utopili
ja tak już z Nerwicy; że ja tylko wykonywałem Rozkazy…
przyjdzie czas – będziecie się tłumaczyć.
nietłumaczalne 🙂
każdy rysował okładki, za moich czasów to kasety: przecież nie było opcji żeby zdobyć oryginały. był taki człowiek, do którego się pisało i on przegrywał. trzeba było mu podesłać czyste kasety, albo jakieś super nagrania, ktorych nie miał w katalogu. brał za to jakieś pieniądze. wszystko było piractwem, przeciwko Babilonowi.
mam do dziś ten katalog…
w cenie byli ludzie, którzy dostarczali muzykę. wielki szacunek i podziały wg muzyki. też nie sądzę, żeby ktoś tak do końca to rozumiał…
.
to kosmos nieprzekazywalny jest.
o prewencja… :>
prawdziwa cena to 49.99 bo z wysyłką. kosztowna ta główka ;P
kosmos wybuchnięty (d. Big Bangbit)
raczej uni_wers
[…] „Jak nie umiesz czytać to oczywiście nie kupuj, choć warto dla obrazków, z drugiej strony obrazki niekolorowe. I papier jak z PRLu, lepiej coś na kredowym sobie zapodać.” […]
[…] pajeczaki każdy rysował okładki, za moich czasów to kasety: przecież nie było opcji żeby zdobyć oryginały. był taki człowiek, do którego się pisało i on przegrywał. trzeba było mu podesłać czyste kasety, albo jakieś super nagrania, ktorych nie miał w katalogu. brał za to jakieś pieniądze. wszystko było piractwem, przeciwko Babilonowi. mam do dziś ten katalog… w cenie byli ludzie, którzy dostarczali muzykę. wielki szacunek i podziały wg muzyki. też nie sądzę, żeby ktoś tak do końca to rozumiał… . to kosmos nieprzekazywalny jest. […]